top of page

Czas próby :)

  • Agnieszka
  • 29 gru 2015
  • 1 minut(y) czytania

Tak jak obiecywałam wcześniej rozpoczynam test wytrzymałości i odporności na plamy mojej wybranej płytki. W tym miejscu muszę Wam zaznaczyć, że od mojego poprzedniego postu, o którym możecie poczytać tutaj, pozaglądałam na fora w poszukiwaniu opinii na temat wyboru płytek do salonu. Zdania są podzielone, jedni twierdzą, że gres szkliwiony i polerowany brudzi się, rysuje i absolutnie nie nadaje się do salonu czy kuchni, inni wręcz przeciwnie - uważają, że nie chłonie brudu i jest łatwy w utrzymaniu. Tak więc pora na mój test. Skoro mam już ten kawałek płytki, grzechem byłoby nie skorzystać z okazji i nie przekonać się, kto ma faktycznie rację. Muszę tu jednak zaznaczyć, że moja próbka nie jest zaimpregnowana, a takiego zabiegu wymaga. Ciekawa jednak jestem jak się zachowa w zetknięciu z różnego rodzaju plamami bez impregnacji. Przygotowałam więc: ketchup, kawę, sok porzeczkowy, barszcz i czarną pastę do butów.


Po dwóch godzinach z sercem na ramieniu wzięłam gąbkę zamoczoną w ciepłej wodzie i przetarłam płytkę. Efekt? Ani śladu po plamach.

Teraz pora na coś mocniejszego: gorrrące espresso i mazak permanentny.

Po dwóch godzinach znów ciepła woda i szok - ani śladu! Teraz nie będę kupować impregnatu, bo to by była już chyba przesada. Najpierw zacznę budowę, a do testów wrócę jak już dom będzie w stanie surowym zamkniętym.


Na dzień dzisiejszy jestem bardzo zadowolona ze wstępnego wyboru płytek. Nie mówię, że na 100 procent to będą właśnie te, bo każdy może zdanie zmienić, ale najważniejsze, że jakiś pogląd sobie w tej kwestii wyrobiłam.



 
 
 

Kommentare


Zasubskrybuj Aktualizacje

Gratulacje! Zostałeś subskrybentem

  • Black Facebook Icon
bottom of page