Wykonawca - Finał!
- Agnieszka
- 23 lut 2016
- 2 minut(y) czytania
Wreszcie wybraliśmy wykonawcę. Nie ukrywam, że przekonała nas do niego w głównej mierze cena usługi, ale nie tylko. Więc od początku. Pisałam Wam już, że nie zdecydowaliśmy się na pana Andrzeja. Zrobił na mnie dobre tak zwane pierwsze wrażenie, jednak później już nie było tak kolorowo. Po pierwsze: moim zdaniem, szanująca się firma szanuje swojego klienta, a jeśli wycena projektu trwa 3 miesiące to ile będzie trwała budowa? 10 lat? Po drugie: wycena musi być czytelna i szczegółowa, klient musi wiedzieć za co płaci, bo co jak co ale mi osobiście nic nie mówi pozycja: fundamenty 60 000 PLN. Przez te 3 miesiące zrobiliśmy 6 różnych wycen. Prawidłowy kosztorys to taki, w którym są zawarte ceny materiałów i osobno robocizna. Klient musi wiedzieć co ile i za ile aby mieć możliwość porównania z cenami w hurtowniach, porównania z ofertami innych wykonawców. Tego wszystkiego u pana Andrzeja zabrakło. Zdecydowaliśmy się więc na pana Leszka, którego siedziba firmy jest w moim mieście. Jest to dodatkowy atut ponieważ nie musimy płacić za zakwaterwoanie i wyżywienie pracowników, gdyż są miejscowi, a to zmniejsza koszty znacząco. Dodatkowo jest to osoba z polecenia dwóch innych bardzo zadowolonych klientów. Widzieliśmy jego realizacje i to nas przekonało do ostatecznego wyboru. Jedyny minus - budowę możemy rozpocząć dopiero z początkiem czerwca, ale jak to się mówi: "co nagle to po diable". Dom do jesieni będzie stał w stanie surowym, przezimuje do lutego, co ma osiąść to osiądzie, co ma wyschnąć to wyschnie. Nie będę musiała się martwić o popękane czy zagrzybiałe ściany. W lutym ruszymy z oknami, elektryką i całą resztą. Reasumując, jak wszystko dobrze pójdzie, to lato 2017 będę siedzieć na tarasie mojego nowego domu i popijać kawkę podziwiając piękny las i słuchając odgłosów natury. Już nie mogę się doczekać ;)
Comments