Niech się mury pną do góry
- Agnieszka Broda
- 15 cze 2016
- 1 minut(y) czytania
Moja ekipa budowlana wciąż mnie zadziwia. Wiem, wiem - powtarzam się. Jeszcze wczoraj kończyli ścianki fundamentowe, a dziś rano Pan Leszek zadzwonił z pytaniem o szerokość drzwi wejściowych bo zaczynają budować ściany parteru. Pomyślałam sobie, przecież to niemożliwe! Najpierw trzeba jeszcze fundamenty ocieplić styropianem, obłożyć folią czy papą. obsypać fundamenty wkoło, zasypać w środku. Oto co zastałam dziś:






Oprócz tego co wymieniłam, jak widzicie na ostatnim zdjęciu - wyrównano nam teren wokół domu. Jestem pod wrażeniem. Jak pewnie niektórzy z Was zauważyli nie ma wylewki na parterze. Pan Leszek stwierdził, że najpierw wybudują ścianki parteru a dopiero później wezmą się za wylewkę. Dlaczego? Fundamenty i ściany swoje ważą i z pewnością jeszcze troszkę osiądą. Tak będzie najbezpieczniej. Nie pozostaje mi nic innego jak zaufać Panu Leszkowi, w końcu to nie pierwszy dom który buduje i widać, że ma pojęcie co robi. Zaraz mi ktoś powie: "Nie chwal dnia przed zachodem słońca" - ja po prostu jestem pod wrażeniem świetnej organizacji pracy, a tą w wielu firmach różnie bywa. Jeśli dopisze pogoda we wtorek będą już stały ściany parteru. Ale muszę Wam coś jeszcze powiedzieć - ten taras - 40 metrów... Jest większy od salonu. Chyba spędzę na nim większość mojego życia :)
Do kolejnego postu.
Comments