Się porobiło...
- Agnieszka
- 30 maj 2017
- 2 minut(y) czytania
Gdy w 2015 roku kupowaliśmy działkę w tym malowniczym, otoczonym lasem pięknym zakątku - zapewniano nas, że do końca 2016 roku będziemy mieli podłączone wszystkie media. I na tych zapewnieniach się skończyło. Pamiętacie jakie mieliśmy przeboje z prądem? Mały poślizg w wykonaniu podłączenia od września 2016r. do lutego 2017r. Dzięki temu mieliśmy możliwość sprawdzić jakie to uczucie, gdy jacyś wandale wywalą nam okna za 20 000 PLN. Gdyby prąd był na czas, byłoby oświetlenie domu i alarm. Dzięki Wam zakładzie energetyczny! W tym tygodniu dowiedziałam się, że i PWIK sobie z nas zadrwiło i nie chcą nam położyć kanalizacji, pieniądze na inwestycję były, teraz nie ma. Ciekawe? Obiecują, że do końca 2020r. kanalizacja będzie. Chyba sobie kupię wychodek budowlany czyli TOI TOI. Woda, jeśli się zlitują może będzie w tym roku, jak nie to w końcu mam mauzer 1000l - latem tylko domontować prysznic, kranik już jest i gitara. Ręce opadają. Robią sobie jaja ze mnie, czy to może ja jestem jakaś mało wyrozumiała? W czwartek zbieramy się z sąsiadami i idziemy błagać na kolanach naszą władzę najwyższą czyli pana Prezydenta Miasta by nam pomógł w nieszczęściu. Nic więcej nie możemy zrobić, nie jesteśmy deweloperami, nie mamy znajomości - sami wiecie o czym mówię. Na szczęście choć gazownia stara się jak może i próbuje wywiązać się z umowy. Jest szansa, że gaz będzie już we wrześniu.
Może teraz coś na poprawę humoru, przynajmniej mojego. Tynki w domu dosychają. Tynk Knauf Diamant - twardy i gładki, tylko malować - dla mnie rewelacja. Za dwa tygodnie wchodzą panowie z pozostałymi instalacjami typu: ogrzewanie podłogowe, instalacja wod-kan, geberity i rekuperacja. Muszę zacząć się rozglądać za firmą do wylewek, czas najwyższy i powoli myśleć o ociepleniu dachu i zabudowie poddasza. Już nie mogę się doczekać kiedy dom będzie po tych wszystkich etapach. Później już tylko wykończeniówka. Tylko lub aż, bo to wcale nie jest takie proste. Wciąż jeszcze nie wiem jakie będę kłaść płytki podłogowe na poddaszu. Mam ogromny dylemat. Wiem jedno, na pewno nie będą drewnopodobne i na pewno będą kwadratowe, jasne i w miarę jednolite i takie same na całym piętrze. Tylko jakie??? Nie jest to łatwe zadanie. No nic, muszę szukać, szukać i jeszcze raz szukać.
Kochani, dam Wam znać jak wypadła nasza pogadanka przy kawusi u pana Prezydenta:)
Comments