Woda, water, aqua, wasser!
- Agnieszka
- 4 kwi 2018
- 2 minut(y) czytania
Ten wpis będzie krótki. Czy dla Was sprawa podłączenia mediów też spędza sen z powiek? Po 32-óch miesiącach oczekiwania wreszcie mamy wodę! Czuję się jak bym przez ten czas mieszkała na pustyni. Dziś, w ten piękny wiosenny ranek miałam siedzieć na moim wymarzonym tarasie i popijając kawkę oddawać się lekturze jednej z dobrych książek, słuchać śpiewu ptaków które właśnie przyleciały, oddychać świeżym leśnym rześkim powietrzem i patrzeć jak moje dzieci buszują przed domem. A jak jest w rzeczywistości? Nadal siedzę w tym małym ciasnym mieszkaniu, z czwórką dzieci na kupie, zawalonym wyposażeniem do nowego domu. Dlaczego? Czy mogę użyć niecenzuralnych słów? Przydało by się! Jednak postaram się być tą kulturalną. Ile można być zwodzonym przez PWiK, przez gazownię i energetykę choć ta ostatnia to i tak tylko roczny poślizg miała. Nie ważne. Jak to ktoś mi kiedyś napisał: trzeba ryjem przeć do przodu nie zważając na przeciwności losu. Może nie dokładnie przytoczyłam cytat ale o to właśnie chodziło. Najważniejsze: prąd jest i wreszcie dziś mamy wodę! Wiem to na pewno, bo mój małżonek sprawdzał to osobiście na swoich spodniach :) Gaz podłączyli również, teraz próby szczelności, napełnienie podłogówki, oczywiście umowa z gazownią i wreszcie możemy zacząć wygrzewanie posadzek. Tyle zmarnowanego czasu, tyle terminów nam przepadło, tyle bibelotów wydziergałam do nowego domu:) Mój blog nie jest blogiem o wszystkim i niczym, powstał w jednym celu aby pomóc wszystkim budującym, szczególnie budującym HomeKoncepty uniknąć błędów jakie ja popełniłam. Dlatego więc są okresy, że nic się nie dzieje na moim blogu. Mogłabym oczywiście pisać o tym jakie mam hobby, co lubię gotować itp. Ale nie o to tu chodzi. Mam nadzieję, że teraz blog ruszy z kopyta i postów będzie zatrzęsienie :)
Comments